wtorek, 4 października 2016

Podsumowanie września + Wrap Up + TBR


Hej!

Dzisiaj mamy pierwszy wtorek października czyli czas na podsumowanie ubiegłego miesiąca. Był tragiczny, jeśli chodzi o bloga. O czytanie też.
Rok szkolny, nowa szkoła, nowe obowiązki i mniej czasu niż poprzednio. To wszystko doprowadziło to tego, że jest jestem zaskoczona, że mogłam osiągnąć tak niskie wyniki. Zobaczcie sami.

Opublikowane posty na blogu
- Recenzja - Ponad wszystko

Wrap Up - wrzesień
- Niezbędnik Obserwatorów Gwiazd (313 str)
- Mitologia - Jan Parandowski (247 str)


Ilość przeczytanych książek - 2
Ilość przeczytanych stron - 560

TBR - październik
Harry Potter i Książę Półkrwi
- Zieleń Szmaragdu

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

sobota, 10 września 2016

Ponad wszystko - Recenzja książki - #42


Tytuł: Ponad Wszystko
Autor: Nicola Yoon
Ilość stron: 325
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie



Moja choroba jest bardzo rzadka. Mówiąc krótko - mam alergię na cały świat. Od siedemnastu lat jestem uwięziona w domu. Kontaktuje się ze mną wyłącznie mama i moja pielęgniarka. Pewnego dnia wyglądam przez okno i widzę... jego. Jest wyskoki, szczułpy, ubrany na carno. Nasze spojrzenia sie spotykają, Obserwuję go z oddali. Już wiem, że moje zycie właśnie się zmieniło.
Nieodwracalnie.
I wiem, że to będzie katastrofa.


Madeline Whittier ma 18 lat. Jest chora. Nigdy nie była na zewnątrz, nigdy nie oddychała normalnym, nieprzefiltrowanym powietrzem. Jej pokój, tak jak większość domu, jest biały, a jedynymi kolorowymi elementami są książki na biblioteczce dziewczyny. Pewnego dnia do pobliskiego domu wprowadza się nowa rodzina. Nastolatka od razu zwraca uwagę na chłopaka i zdaje sobie sprawę, że jej życie nie będzie już takie samo.

Główna bohaterka naprawdę przypadła mi do gustu. Jest to dziewczyna, której nie wystarczy przebywanie w swoim idealnie białym pokoju, ale wie, że dom to jedyny świat, który nie niesie dla niej niebezpieczeństwa. Jestem wdzięczna pani Yoon, że nie stworzyła dziewczyny, która ciągle marudzi i nic jej się nie podoba. Maddy jest całkiem optymistycznie nastawiona do świata, biorąc pod uwagę sytuację w jakiej się znajduje.

Inni bohaterowie byli przedstawieni w niewielkim stopniu i jest to minusem tej historii, ale wszystko co jest potrzebne do zrozumienia fabuły - wiemy.
Olly ma problemy rodzinne, ubiera się na czarno i jest wysportowany.
Matka Maddy nie potrafi pogodzić się z losem, który ją spotkał. Jest najlepszą przyjaciółką dla córki, ale także lekarką.
No i Carla czyli osobista pielęgniarka Maddy, która zajmuje się nią od zawsze.

Okładka książki jest przepiękna i od razu przykuła moją uwagę. Po zakupieniu jej musiałam szybko po nią sięgnąć. Strony są urozmaicone obrazkami, wykresami, tabelkami, notatkami czy mailami, co bardzo urozmaica i przyspiesza czytanie.
Sięgnęłam po nią podczas wakacji i myślę, że dobrze zrobiłam. Jest to lekka lektura. Nie trzeba wytężać umysłu, aby dowiedzieć się o czym myśli bohaterka. Wszystko jest wyjaśnione i tylko czeka aż to przeczytamy.

Jest to debiut autorki i z przyjemnością sięgnę po inne jej dzieła, ponieważ to co tutaj pokazała było dobre, ale pewnie to jeszcze nie wszystko na co ją stać.

Bardzo polecam tę książkę, ponieważ naprawdę można się przy niej odprężyć, odpocząć po długim i ciężkim dniu. Jest to historia bardzo optymistyczna, mimo że opowiada o chorobie. Przekazuje nam, że trzeba czerpać z życia jak najwięcej i podejmować ryzyko, bo bez niego nie da się żyć pełnią życia.

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

wtorek, 6 września 2016

Podsumowanie wakacji + Wrap Up + TBR


Hej!

Dzisiaj pierwszy wtorek września co oznacza, że pora na post z podsumowaniem ubiegłego miesiąca, a w tym wypadku podsumowaniem wakacji.
Wakacje minęły mi bardzo dobrze i nie tylko wypoczęłam, ale także sporo przeczytałam.
Wiem, że wraz z rozpoczęciem roku szkolnego nie będę miała tak dużo czasu na czytanie, dlatego TBR jest dosyć krótki.

Opublikowane posty na blogu
- 100 książek, które chcę przeczytać

- Tag - Celebrity Book Tag
- Recenzja - Szukając Alaski
- Tag - TMI Book Tag
- Recenzja - Gwiazd Naszych Wina
- Recenzja - Harry Potter i Czara Ognia
- Recenzja - Papierowe Miasta
- Liebster Blog Award
- Recenzja - Will Grayson, Will Grayson


Wrap Up - wakacje
- Ostatnia piosenka (445 str)

- Nieprzekraczalna granica (298 str)
- Błękit Szafiru (359 str)
- Oskar i pani Róża (86 str)
- Harry Potter i Zakon Feniksa (949 str)
- Ponad wszystko (324 str)
- Antydepresanty (188 str)
- Niezauważalna (250 str)
- Trzynaście powodów (272 str)

Ilość przeczytanych książek - 9
Ilość przeczytanych stron - 3171

TBR - wrzesień
- Harry Potter i Książę Półkrwi

- Zieleń Szmaragdu
- Niezbędnik Obserwatorów Gwiazd

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

sobota, 27 sierpnia 2016

Will Grayson, Will Grayson - Recenzja książki - #41


Tytuł: Will Grayson, Will Grayson
Autorzy: John Green, David Levithan
Ilość stron: 365
Wydawnictwo: Bukowy Las




Pewnego zimowego wieczoru w Chicago przecinają się ścieżki dwóch Willów Graysonów. Nazywają się tak samo, ale do tej chwili żyli w zupełnie różnych światach. Teraz ich życie rusza w całkiem nowym i nieoczekiwanym kierunku. Po drodze jest miejsce na przyjaźń i miłość, muzykę i futbol, a emocjonalna plątanina znajduje kulminację w najbardziej szalonym i spektakularnym musicalu, jaki kiedykolwiek wystawiano na deskach licealnych scen.



"Will Grayson, Will Grayson" to kolejna książka autorstwa Johna Greena. Tym razem ze współpracy z Davidem Levithanem. Wniósł on wiele świeżości do książki i sprawił, że chciało mi się ją przeczytać do końca. W moim zestawieniu znajduje się na czwartym miejscu i na pewno nie należy do moich ulubionych.

Will Grayson to cichy nastolatek, który pragnie stać się niewidzialnym dla każdego człowieka na świecie. Ma przyjaciela Coopera. Jest to nadpobudliwy gej, który kocha musicale. Pewnego dnia wyruszają do Chicago, a tam poznają drugiego Willa Graysona. Chłopak, który ma myśli samobójcze i także jest gejem.

Temat homoseksualizmu przedstawiony w tej książce, jak najbardziej do mnie trafia, bo jest to "problem", element współczesnego świata. Dosyć wczesny coming out nie pojawia się za często w książkach, książkach dla młodzieży, a moim zdaniem tolerancji należy się uczyć od najmłodszych lat. Wiemy, że tematy takiego typu wychodzą panu Greenowi, ale przekonać się możemy, że pan Levithan też radzi sobie z tym całkiem dobrze.

Postacie prawie w ogóle mi się nie podobają. Nie są źle przedstawieni, ale są aż za bardzo inni(?)... Żadnego z nich za bardzo nie polubiłam.

W książce znajduje się wiele wartości miłość, przyjaźń, szczerość, zaufanie i wszystkie są pięknie przedstawione.

Autorzy przedstawiają, że nie jest ważne kogo kochasz. Chłopaka, dziewczynę, przyjaciela czy siebie. Ważne jest czy oddajesz się temu uczuciu i akceptujesz zalety, wady i wszystkie słabości, które się z tym wiążą. Nikt nie jest idealny, ale każdy zasługuje na bycie kochanym.

Wiele osób bardzo lubi tę książkę i jestem w stanie to zrozumieć, ale nie było tam nic co zachwyciłoby mnie. Lubię ją i wiem, że niedługo przeczytam ją ponownie, aby zobaczyć czy jednak jest tam coś co przykuje moją uwagę.
Nic więcej nie mam do powiedzenia o tej pozycji jak tylko zachęcić Was do przeczytania jej - jeśli jeszcze tego nie zrobiliście - i przekonania się czy Wam podoba się ta historia.

(Po przeczytaniu tej historii sięgnęłam po książkę Davida Levithana - "Każdego dnia" [recenzja] i bardzo ją Wam polecam)

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

sobota, 20 sierpnia 2016

Liebster Blog Award - #2

Hej!

Ostatnio zostałam nominowana przez Weronikę (z bloga "Książkowa Kraina") do Liebster Blog Award za co bardzo dziękuję. Jeśli jeszcze nie wiecie o co chodzi, już tłumaczę.

Nominację do LBA otrzymujemy od innego blogera. Jest przyznawana dla blogerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która nas nominowała. Następnie nominować 11 osób i poinformować je o tym oraz zadać im swoje 11 pytań. (Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.)

A teraz przejdźmy do odpowiedzi na zadane mi pytania.

1. Co nakłoniło Cię do założenia bloga?
Od dłuższego czasu chciałam dzielić się swoją opinią o książkach, a większość moich znajomych nie czytała. Drugim powodem było poznanie osób, którym czytanie także sprawia przyjemność.

2. Jaki gatunek książek jest twoim ulubionym?
Jeśli opis książki mnie zainteresuje lub przeczytam kilka pozytywnych recenzji to wtedy nie gatunek jest najważniejszy. Najczęściej czytam młodzieżówki/obyczajówki. Lubię lekką, prostą fabułę, która przekazuje ważne rzeczy i można coś w takiej lektury wyciągnąć.

3. W jakim wieku zaczęłaś czytać?
Sięgać po książki sama z siebie (nie żebym była zmuszana do czytania, po prostu nie chodzi mi o lektury szkolne) zaczęłam, kiedy miałam 13/14 lat.

4. Gdzie najbardziej chcesz pojechać?
Aktualnie nie mam żadnych marzeń podróżniczych. Chciałabym na pewno zwiedzić wiele miast polskich i zagranicznych.

5. W ilu językach mówisz?
Mówię po polsku i spokojnie dogadam się po angielsku. Uczę się hiszpańskiego (teraz będzie 4 rok) i mam nadzieję, że kiedyś będę - przynajmniej - na średnim poziomie.

6. Czy potrafisz policzyć ile książek przeczytałaś w przeciągu 3 lat? Jeśli tak, to ile?
Liczyć przeczytane książki zaczęłam dopiero od tego roku, więc nie mam żadnej listy.
Tak mniej więcej będzie to ponad sto książek.

7. Wolisz cieńsze książki (ok.300 stron), czy grubsze (ok.600 stron)?
Książka w okolicach 300 stron to idealna wielkość, według mnie. Czasem czytam grubsze, ale oczywiście takie książki trochę ważą i nie wygodnie się je trzyma. A po drugie to po ok.400 stronach zaczyna mi się nudzić, a akcja wydaje się ciągnąć w nieskończoność.

8. Czy jest książka, która w jakiś sposób wpłynęła na twoje życie?
Na pierwszym miejscu będzie cały "Harry Potter". Książki, tak samo jak filmy, towarzyszyły mi od najmłodszych lat i wiele z nich wyciągnęłam.
Kolejnymi takimi książkami są: "Mały Książkę", "Igrzyska Śmierci" oraz w pewnym stopniu "Chłopak, który stracił głowę".

9. Czy czytałaś kiedyś książkę ze względu na okładkę?

Podczas robienia zakupów kierowałam się okładką "Wszystkie jasne miejsca" oraz "Ponad wszystko", ponieważ bardzo mi się one spodobały. Słyszałam o nich i czytałam pozytywne recenzje, ale to właśnie okładka zadecydowała o tym, że wybór padł na nie, a nie na inne pozycje.



10. Czy potrafisz czytać w jakimś obcym języku?
Potrafię czytać np. książki i rozumieć je po angielsku. Umiem także czytać po hiszpańsku - rozumiem te wszystkie akcenty, nieme literki itp. - ale rozumiem tylko tekst, który jest łatwy i zawiera podstawowe słownictwo. No, ale czytać potrafię ;)

11. Na co najczęściej zwracasz uwagę w książce?
Przede wszystkim na charakter postaci. Dla mnie nie jest najważniejsze, gdzie dzieje się akcja, bo jeśli bohaterowie są słabo wykreowani to nawet otoczenie, w którym się znajdują, tego nie zmieni.

A teraz osoby, które nominuję:

Oraz pytania dla Was:
1. Czy Twój blog od samego początku miał być o książkach, czy na początku myślałaś/eś o innej tematyce?
2. Ile książek znajduje się na Twojej biblioteczce?
3. Jaka lektura szkolna podobała Ci się najbardziej?
4. Ulubiona przekąska podczas czytania książki?
5. Jaka jest najczęściej Twoja pierwsza myśl po przebudzeniu się?
6. Ulubiona autorka i autor?
7. Książka, której nie dokończyłaś/eś to... Dlaczego?
8. Najbardziej zniszczona książka w Twojej biblioteczce?
9. Wymień 5 bohaterów książkowych, których zaprosiłbyś/abyś na swoje urodziny. Dlaczego właśnie oni?
10. Jaką książkę aktualnie czytasz? Opisz ją trzema słowami.
11. Często robisz zdjęcia książką?

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

sobota, 13 sierpnia 2016

Papierowe Miasta - Recenzja książki - #40



Tytuł: Papierowe Miasta
Autor: John Green
Ilość stron: 395
Wydawnictwo: Bukowy Las




Quentin Jacobsen - dla przyjaciół Q - ma osiemnaście lat i od zawsze jest zakochany we wspaniałej koleżance, zbuntowanej Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie przeżyli razem coś niesamowitego, teraz chodzą do tego samego liceum. Pewnego wieczoru w przewidywalne, nudne życie chłopaka wkracza Margo w stroju nindży i wciąga go w niezły bałagan. Po czym znika. Quentin wyrusza na poszukiwanie dziewczyny, która go fascynuje, idąc tropem skomplikowanych wskazówek, jakie zostawiła tylko dla niego. Żeby ją odnaleźć, musi przemierzyć setki kilometrów w USA. Po drodze przekonuje się, że ludzie są w rzeczywistości zupełnie inni, niż sądzimy. Czy dowie się, kogo szuka i kim naprawdę jest Margo?



Quentin to zwyczajny nastolatek, nigdy nie miał problemów z rodzicami, ma duże grono znajomych. Lubi rutynę i powtarzalność. Nic nie chce zmieniać, nawet tego, że nieustannie zerka w stronę dziewczyny na korytarzu szkolnym. Margo poznał w dzieciństwie. Z czasem kontakt im się urwał, a teraz dziewczyna mieszka w sąsiedztwie Q.
Pewnej nocy, kiedy Margo pojawia się w oknie chłopaka i oznajmia, że potrzebuje samochodu, a także chce aby nastolatek wziął z nią udział w pewnej misji, życie Q obraca się do góry nogami. Kiedy ich nocna wyprawa dobiega końca, rozstają się i idą do domów. Następnego dnia Quentin dowiaduje się, że Margo zniknęła.

Książka to w dużej części podróż bohaterów. Ubrani w togi, na zakończenie roku szkolnego, wsiadają do vana i jadą setki kilometrów. Trasa jest długa, czasu jest mało więc wszystkie postoje są ustalone co do sekundy, a średnia prędkość przez cały czas powinna wynosić sto szesnaście kilometrów na godzinę. Podczas jazdy jedzą zakupione w pośpiechu batoniki energetyczne oraz znoszą sikanie do butelki przez przyjaciela na tylnym siedzeniu.

Podczas czytania poznajemy różne znaczenia tytułowych papierowych miast. Inaczej myślą o tym internauci, inaczej Quentin, a Margo Roth Spiegelman ma też odmienne zdanie o tej sprawie.
A tak naprawdę co oznaczają te "papierowe miasta"? Ja na początku myślałam, że to po prostu papierowa makieta miasta.

Bohaterowie stworzeni przez autora to naprawdę znakomici przyjaciele, którzy pomogą i pojadą z tobą setki kilometrów, jeśli tego potrzebujesz. Moją ulubioną postacią jest Ben, który wnosi dużą dawkę uśmiechu do historii. Na uroczyste wręczenie dyplomów ubiera togę - bez niczego pod spodem.

Rodzice jednego z przyjaciół Q kolekcjonują czarnoskóre figurki mikołajów. Ben sika do butelki po piwie, bo czasu jest za mało na spokojny postój. Uwielbiam pana Greena za to, że w jego książkach zawsze znajdzie się coś, co rozśmieszy czytelnika - ja kilka razy ubawiłam się do łez.

Jest to trzecia - zaraz po Szukając Alaski i Gwiazd Naszych Wina - moja ulubiona książka Johna Greena. Jest z nich najgrubsza, ale czyta się ją równie szybko i przyjemnie.

"Papierowe miasta" to książka, która pokazuje nam między innymi jak w naszym życiu ważni są przyjaciele. Historia kończy się trochę zaskakująco, ale żeby nikomu nie spojlerować - jeśli jakimś cudem jeszcze jej nie przeczytał - powiem, że nie jest to typowy happy end. Według mnie to świetna i oryginalna książka, z którą każdy czytelnik powinien się zapoznać.

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

sobota, 6 sierpnia 2016

Harry Potter i Czara Ognia - Recenzja książki - #39


Tytuł: Harry Potter i Czara Ognia
Autor: J.K.Rowling
Ilość stron: 783
Wydawnictwo: Media Rodzina




W tym roku w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart rozegra się Turniej Trójmagiczny, na który przybędą uczniowie z Bułgarii i Francji. Zgodnie z prastarymi regułami, w turnieju uczestniczyć ma trzech uczniów - reprezentantów każdej ze szkół, wybranych przez Czarę Ognia. Dziwnym zbiegiem okoliczności wybranych zostaje czterech... Co z tego wynika dla Harry'ego, jego przyjaciół i całego świata czarodziejów?



Na Mistrzostwach Świata w Qudditchu na niebie ukazuje się Mroczny Znak, który oznajmia powrót Voldemorta. Harry wraca do szkoły i wie, że tam, przy boku dyrektora, może czuć się bezpiecznie. W tym roku szkolnym odbywa się Turniej Trójmagiczny, w którym biorą udział uczniowie z trzech szkół. Warunkiem do zgłoszenia się jest ukończenie siedemnastu lat. "Przez przypadek" Harry zostaje wylosowany przez Czarę Ognia i musi zmierzyć się w trzech zadaniach o wysokim poziomie trudności ze starszymi uczniami.

Jeśli chodzi o sam Turniej to jest on genialny. J.K.Rowling ma w sobie coś takiego, że wszystko co napisze i wymyśli jest niesamowite i magiczne. Każde zadanie w Turnieju jest świetnie rozwinięte, przemyślane i przy każdym trzyma nas w napięciu. Pojawiają się różne przeszkody, nowe stworzenia oraz nauka nowych zaklęć. Oczywiście jeżeli czytamy tę książkę już po raz trzydziesty, to wiemy co się stanie, ale i tak jesteśmy zachwyceni.

Pomimo że Turniej jest najważniejszym wydarzeniem w tej książce, dzieje się jeszcze wiele innych rzeczy pomiędzy zadaniami. Jednym z nich jest oczywiście bal! Przed imprezą chłopacy mają dylemat kogo zaprosić, a kiedy w końcu są zdecydowani, to nie ma odpowiedniego momentu, aby podejść do dziewczyny. Pojawiają się kłótnie pomiędzy Harrym, Ronem i Hermioną, ale według mnie to one umacniają ich przyjaźń.

Bohaterowie w tej części są dojrzalsi i mają zupełnie inne problemy niż w poprzednich częściach. Zmieniają się z każdym rokiem. Wszystko na naszych oczach, w naszej głowie. Hermiona nadal jest porządną uczennicą, ale tutaj oderwała się troszkę od książek i spotyka się w chłopakiem. Podoba mi się taka zmiana i myślę, że jej także się spodobała. W związku z Turniejem pojawiają się nowe postacie, które odgrywają znaczące role w książce. Fleur, Krum i Cedric wprowadzają świeżość do historii, każdy na swój sposób.

To moja ulubiona część między innymi ze względu na Syriusza, który się tutaj pojawia. Ma on w sobie coś takiego, że od samego początku, kiedy go zobaczyłam w filmach oraz gdy przeczytałam o nim w książkach, od razu go polubiłam. Troszczy się o Harrego i nie chce, aby coś mu się stało.

Jest to dosyć gruba książka, ale styl autorki jest bardzo przyjemny i strony same przelatują przez palce, a zanim się obejrzymy nagle książka się kończy.
Historia Harrego Pottera pokazuje nam, że nawet jeśli wszyscy w nas zwątpili to i tak musimy walczyć i robić wszystko jak najlepiej potrafimy. Każda część napisana przez panią Rowling wnosi coś do naszego życia i jest naprawdę niesamowita. Według mnie wszyscy bez względu na wiek powinni przeczytać ją przynajmniej raz (lub przynajmniej obejrzeć filmy) ;)

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

sobota, 30 lipca 2016

Gwiazd Naszych Wina - Recenzja książki - #38


Tytuł: Gwiazd Naszych Wina
Autor: John Green
Ilość stron: 310
Wydawnictwo: Bukowy Las




Hazel ma szesnaście lat, a jednym z nieodłącznych elementów jej życia jest aparat tlenowy o imieniu Philip. Odkąd trzy lata temu zachorowała na raka, nie chodzi do szkoły, spędzając dni głównie na czytaniu i oglądaniu America's Next Top Model. Jednak gdy na spotkaniu grupy wsparcia dla chorej młodzieży poznaje Augustusa, w jej życiu następuje zwrot o 180 stopni. Czeka ją podróż, nieoczekiwana i wytęskniona zarazem, w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania: czym są choroba i zdrowie, co oznacza życie i śmierć, jaki ślad człowiek może po sobie zostawić na świecie.



Pewnego dnia dwoje nastolatków spotyka się na zebraniu grupy wsparcia dla osób chorych na raka. Jest to miejsce, które można różnie odebrać. Plus jest taki, że chorzy idąc tam dostają otuchy od innych. Są jednak minusy. Jednego dnia przychodzimy i poznajemy pewne osoby, ale za tydzień tych osób już nie ma. W ich miejsce pojawiają się nowe. Ja właśnie to tak odebrałam i rozumiałam dlaczego Hazel nie ma ochoty tak chodzić.

Na początku spotkania wszystkie osoby przedstawiają się. Imię, wiek, diagnoza. Tak zrobiła to główna bohaterka:
- Jestem Hazel. Mam szesnaście lat. Guz tarczycy z przerzutami do trzustki. Czuję się dobrze.
Natomiast Augustus:
- Nazywam się Augustus Waters. Mam siedemnaście lat. Półtora roku temu zawarłem przelotną znajomość z kostniakomięsakiem.

Oboje wiedzą, że umrą, ale chcą spędzić kolejne dni jak najlepiej potrafią. Są naprawdę odważni i spokojni w ostatnich chwilach życia.

Moja przygoda z "Gwiazd Naszych Wina" wyglądała następująco. E-book, bo nie mogłam się doczekać własnego papierowego egzemplarza. Film, oczywiście po skończeniu e-book'a. Książka, ponieważ jak ją dostałam, to musiałam przeczytać ponownie. O zakończeniu dowiedziałam się w połowie czytania e-book'a, ale za każdym razem kiedy kończyłam czytać lub oglądać to nie mogłam powstrzymać potoku łez.

Hazel Grace Lancaster na początku jest strasznie pesymistyczna, ale zmienia swoje nastawienie, kiedy spotyka Augustusa, który jest jej kompletnym przeciwieństwem. Dziewczyna kocha czytać książki. "Cios udręki" - bo tak nazywa się jej ulubiona pozycja - jest dla niej książką prawie doskonałą. Dlaczego prawie? Bo nie ma zakończenia... Jej autor nadal żyje, ale nikomu nie zdradził ostatnich zdań. Dziewczyna pisze do niego listy z pytaniem, ale nigdy nie dostaje żadnych odpowiedzi.

Augustus Waters to chłopak, który zawsze znajdzie coś pozytywnego w życiu. Nawet w swojej chorobie.

Każdy z nich chce spędzić to ostatnie chwile w inny sposób. Hazel próbuje odejść bez zamieszania. Nie chce, aby wszyscy się nad nią użalali, ponieważ mają także swoje życie, którym powinni się zająć. Natomiast Augustus, chciałby żeby wszyscy go zapamiętali.

Pisanie o śmierci nie jest łatwe, a napisać to tak żeby trafiło do ludzi młodych, to naprawdę wyczyn. Pomimo że głównym tematem jest rak, John Green wplata tam kilka zabawnych sytuacji. Jest to autor, który ma talent do pisania o ważnych rzeczach w sposób, który naprawdę trafi do nastolatków. Ja podziwiam go właśnie z tego powodu.

Jest to moja druga z kolei ulubiona książka Johna Greena. To naprawdę niesamowita historia, którą praktycznie zna każdy, a jeśli nie zna - co jest mało prawdopodobne - to musi ją szybko poznać.

"Gwiazd Naszych Wina": to książka o raku, to książka dla młodzieży i to książka, którą każdy powinien przeczytać.

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

sobota, 23 lipca 2016

ROK BLOGA!!! - TAG #9 - TMI Book Tag


Hej!

Dzisiaj jest szczególny post. Jutro minie dokładnie rok
(24.07. 2015r) odkąd założyłam tego bloga.
Przez ten czas blog "Books Lover" bardzo się rozwinął i dostarczył mi wiele radości. Pierwsze wyświetlenia, pierwsi obserwatorzy i komentarze od Was. Za każdym razem uśmiech na twarzy. Przez kilka ostatnich dni pisałam odpowiedzi na pytania, które za chwilę przeczytacie. Starałam się aby były one jak najbardziej dokładne, ponieważ chciałabym abyście lepiej poznali mnie oraz moje nawyki czytelnicze.
Pytań w tym tagu jest dosyć dużo więc odpowiedziałam tylko na te "najciekawsze" ;)

Zapraszam!

1. Twoje fikcyjne zauroczenie?

Wymieniać można długo, ale są to na przykład czy Ridge z "Maybe someday", Will z "Pułapki uczuć" albo Will z "Ostatniej piosenki".

2. Czy kochałaś kiedyś postać, a potem zaczęłaś ją nienawidzić?

Gdyby zmienić słowo "kochałam" na "lubiłam" to podam Aspena z "Rywalek", ponieważ na początku książki polubiłam go, ale potem coraz mniej podobało mi się jego zachowanie.

3. Największa książka na twojej półce?

Oczywiście jest to jakaś encyklopedia, ale podam "zwykłą" książkę czyli "Harry Potter i Zakon Feniksa" (955 str).

4. Masz jakieś książkowe plakaty?

Plakat z Katniss <3

5. Masz jakąś książkową biżuterię?

Niestety nie... ale nie wiadomo czy w przyszłości nie będę miała ;)

6. Książkowa para, której kibicujesz?

Will i Layken z "Pułapki uczuć" oraz Sydney i Ridge z "Maybe Someday". Wszyscy dostarczyli mi naprawdę niesamowitych wrażeń podczas czytania ich historii. Ale w zasadzie kibicuje większości par książkowych.

7. Ulubiona seria książek?

Serio!? Jedna?! Nie jestem w stanie wymienić tylko jednej także: "Igrzyska Śmierci", "Harry Potter", "Oddechy" oraz "Więzień Labiryntu".

8. Ulubiony soundtrack z książki?

Piosenki dołączone do książki "Maybe Someday" naprawdę polubiłam i często ich słucham, a także w filmach z Harrym Potterem były takie, które bardzo mi się podobały.

9. Jaką książkę polubiłaś tak bardzo, że chciałabyś, aby była kontynuowana?

Tak naprawdę to nie chciałabym kontynuacji żadnej z książek. Jeżeli autorka/autor postanowił/a, że to koniec to znaczy, że nie ma co dalej brnąć w przyszłość bohaterów.

10. Ulubiona powieść jednotomowa?

A może być więcej niż jedna? "Szukając Alaski", "Buszujący w zbożu", "Maybe Someday", "Wszechświat kontra Alex Woods".

11. Od kiedy czytasz?

Kiedy byłam mała mama zawsze czytała mi wieczorem różne książeczki dla dzieci. Kiedy sama nauczyłam się czytać nie robiłam tego zbyt często, ale i tak częściej od niektórych dzieci, a sięgać po książki "nałogowo" zaczęłam między 6. klasą, a 1. klasą gimnazjum.

12. W którym domu Hogwartu jesteś?

Gryffindor!

13. Czego szukasz w książce?

Na pewno są to cytaty - czyli bogata treść - która ma coś do przekazania czytelnikowi. Oczywiście barwni bohaterowie i jakiś emocjonujący wątek, żeby nic się nie ciągnęło jak przysłowiowe flaki z olejem ;)

14. Ulubiony cytat?

Od moich ulubionych cytatów w książkach jest seria "Cytatki", w której spisuję fragmenty, które szczególnie mi się podobają. [cytatki]

15. Ulubiona okładka?

Jest dużo takich książek, które mają piękne okładki, ale jedna z nich to "Następczyni" Kiery Cass - jest cudowna.

16. Akcja vs romans?

Raczej romans, ale idealnie byłoby połączyć oba.

17. Gdzie idziesz, kiedy w książce są smutne momenty?

Najczęściej czytam na łóżku i wtedy też tam zostaję.

18. Ile zajmuje ci przeczytanie jednej książki?

Zależy od długości, czasu wolnego oraz czy mi się podoba, bo czytać na siłę nie lubię. Najczęściej to 3-7 dni.

19. Ile trwa twój "kac książkowy"?

Jeśli już go posiadam to 1-2 dni, ale nie zdarza się to zbyt często. Na szczęście :D

20. Najmniej lubiana książka?

Mam dwie, które mnie zupełnie nie zachwyciły - "Ten jeden dzień" Gayle Forman oraz "19 razy Katherine" Johna Greena.

21. Co cię zachęca do polubienia postaci?

Jego charakter, podejmowanie mądrych i przemyślanych decyzji. Ważne jest dla mnie także to, żeby bohater był odpowiedzialny za swoje decyzje i umiał troszczyć się o drugą osobę.

22. Co cię odrzuca w postaci?

Kiedy bohater jest niezdecydowany i sam nie wie czego chce.

23. Czemu dołączyłaś do blogosfery?

Chciałam dzielić się opinią na temat książek z innymi osobami, które także uwielbiają czytać.

24. Kiedy ostatnio płakałaś przy książce?

Raczej nie płaczę przy czytaniu... Ale ostatnio płakałam przy "Ostatniej piosence" Nicholasa Sparksa. Jejku! Ile ja chusteczek potrzebowałam. Ostatnie (około) 100 stron to była katorga dla moich oczu, ale książka jest genialna.

25. Ulubiony tytuł?

"Hopeless", "Powód by oddychać", "Papierowe Miasta", "Maybe Someday"

26.. Ostatnio przeczytana książka?

"Nieprzekraczalna grnica" - Colleen Hoover

27. Co teraz czytasz?

"Błękit Szafiru" - Kerstin Gier

28. Bohater książkowy, z którym chciałabyś porozmawiać?

Chciałabym porozmawiać z A z "Każdego dnia" i spytać go o kilka rzeczy. Na przykład o to, jak to jest być codziennie w innym ciele.

29. Autor, z którym chcesz porozmawiać?

J.Green, C.Hoover, J.K.Rowling oraz J.Dashner

30. Ulubione jedzenie do czytania?

Raczej nie jem podczas czytania, ale czasami piję herbatę.

31. Książkowy świat, w którym chciałabyś żyć?

Chętnie poszłabym do szkoły... oczywiście do Hogwartu ;)

32. Świat książkowy, w którym nie chcesz żyć?

Panem - chyba z wiadomych przyczyn. Nawet nie chciałabym mieszkać w Kapitolu, bo wiedziałabym, że jest wiele osób biednych i potrzebujących, a ja mam wszystkiego pod dostatkiem.

33. Kiedy ostatnio powąchałeś książkę?

Całkiem niedawno ^^

34. Czy tworzysz jakieś własne teksty?

Czasami, wiersze i krótkie opowiadania, ale nie lubię się nimi dzielić.

35. Ulubiony magiczny przedmiot?

Różdżka i peleryna niewidka.

36. Twoje miejsce w drużynie qudditcha?

Najprawdopodobniej najlepiej sprawdziłabym się na ławce rezerwowych ;)

37. Nazwij piosenkę, którą łączysz z jakąś książką.

Cała playlista piosnek do "Maybe Someday" stworzone przez Griffina Petersona - kocham!

38. Ile masz książek?

Obecnie około  90.

Mam nadzieję, że Tag Wam się podobał i chociaż trochę przybliżył Wam moją skromną osobę. Ja idę czytać, a Wam jak zwykle:

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

sobota, 16 lipca 2016

Szukając Alaski - Recenzja książki - #37



Tytuł: Szukając Alaski
Autor: John Green
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Bukowy Las




Życie Milesa Haltera było totalną nudą aż do dnia, gdy zaczął naukę w równie nudnej szkole z internatem. Wtedy spotkał Alaskę Young. Piękną, inteligentną, zabawną, seksowną i do bólu fascynującą. Alaska owinęła sobie Milesa wokół placa, wciągając go do swojego świata i kradnąc mu serce. Czy dzięki niej chłopak odnajdzie, to czego szukał? Wielkie Być Może - najintensywniejsze i najprawdziwsze doświadczanie rzeczywistości.



(Na początku zaznaczę, że w najbliższym czasie pojawią się recenzje pozostałych książek Johna Greena. Zaczynam od "Szukając Alaski", ponieważ to moja ulubiona pozycja jego autorstwa, a ostatnia recenzja, która się pojawi na blogu będzie dotyczyła książki, która najmniej mnie zachwyciła).

Miles wyjeżdża do szkoły z internatem i rozpoczyna nowe życie. Chłopak w poprzedniej szkole był cichym uczniem i nie posiadał zbyt wielu przyjaciół. Wyjazd do nowej szkoły daje mu szansę na zmianę dotychczasowego życia i odnalezienia "Wielkiego Być Może."
W internacie poznaje swojego współlokatora Pułkownika, Takumiego, Larę oraz tytułową Alaskę Young.

Miles Halter o przezwisku Klucha jest głównym bohaterem i narratorem książki. Mnie bardzo przypał do gustu, ponieważ jest sobą i nie wstydzi się swoich niedoskonałości oraz szuka celu w swoim życiu. Jego hobby także wywarło na mnie wrażenie, ponieważ chłopak poznaje biografię sławnych ludzi i zapamiętuje ich ostatnie zdania wypowiedziane przed śmiercią.

Inni bohaterowie nie zostali dogłębnie przedstawieni, ale z jednej strony to dobrze, bo nie oni są tutaj najważniejszymi postaciami. Alaskę bardzo polubiłam, dlatego że jest to dziewczyna inteligentna, zdecydowana i wie czego chce od życia.
Jeśli chodzi o Larę i jej... zabawę z Milesem. Jest to jeden z moich ulubionych momentów, ponieważ podczas jego czytania cały czas się śmiałam.

Akcja książki jest podzielona na dni oraz na dwie części "Przed" i "Po". Podczas czytania ciągle zastanawiałam się co będzie tym przełomowym momentem, do którego dążyłam przez pół książki. Okazał się... naprawdę przełomowy!

"Szukając Alaski" to moja ulubiona książka autorstwa Johna Greena. Jest to historia, która rozśmieszy nas do łez, ale także sprawi, że te łzy nie będą wywołane tylko śmiechem.
Opowiada o życiu i dojrzewaniu, a także o wrażliwości i buntowaniu się nastolatków. Napisana jest prosty językiem i nie trzeba się zastanawiać nad tym, co autor chce nam przekazać.

Green stawia nam pytanie: "Jak wydostać się z tego labiryntu cierpienia?". Nie daje nam jednak na nie odpowiedzi. Z książki dowiadujemy się, że wyjście z tego labiryntu nie zawsze jest łatwe i szybkie oraz, że świat ma zalety, ale także wiele wad.
Autor porusza kwestie życia, śmierci oraz pierwszej miłości, a robi to z taką lekkością jakby opowiadał o najlepszej przygodzie w życiu. Według mnie jest to ogromny plus, który John Green wykorzystuje w każdej swojej książce.

"Szukając Alaski" przeczytałam rok temu, ale myślę, że niebawem sięgnę po nią ponownie aby odświeżyć sobie historię, która od samego początku podbiła moje serce. Jest to książka, której nie można streścić w kilku zdaniach. Trzeba ją przeczytać, a następnie usiąść i zastanowić się nad życiem.

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ