środa, 4 listopada 2015

Każdego dnia - Recenzja książki - #15


Tytuł: Każdego dnia
Autor: David Levithan
Ilość stron: Dolnośląskie
Wydawnictwo: 371



        Każdego dnia w innym ciele.
  Każdego dnia zakochany w tej samej                                dziewczynie.




Każdego dnia szesnastoletni A budzi się w innym ciele i w innym miejscu. Pogodził się ze swoim wyjątkowym losem i ustalił nawet zasady, których stara się przestrzegać: Nie angażować się. Nie rzucać się w oczy. Nie mieszać w cudzym życiu.
Aż do pewnego poranka, kiedy A budzi się w ciele Justina i poznaje jego dziewczynę, Rhiannon. Od tej chwili przestają obowiązywać wszelkie reguły, ponieważ A wreszcie znalazł kogoś, z kim pragnie być - każdego dnia, bez wyjątku.



Każdego dnia "A" budzi się w ciele innej osoby. Zanim wstanie z łóżka analizuje danego człowieka. Jest chłopakiem, czy dziewczyną? Czy ma drugą połówkę? Mieszka sam, czy z rodzicami? Wszystkie odpowiedzi od razu znajduje, ponieważ razem z "nowym ciałem" dostaje wspomnienia tej osoby. Kiedy "A" wie już kim jest i co ma robić, stara się nie rzucać w oczy i za dużo nie mieszać w cudzym życiu.

Pewnego razu spotyka Rhiannon czyli miłość chłopaka, którym jest przez najbliższe kilkanaście godzin. Od tego dnia zasada "nie angażuj się" przestaje być aktualna.

Główny bohater tej niezwykłej książki ma szesnaście lat i określa siebie jako "A". Odkąd pamięta zawsze poruszał się pomiędzy ciałami. Uważa to, za przeznaczanie i stara się cieszyć swoim losem.

Bardzo podziwiam tego bohatera za stosunek do swojego życia. Gdyby się zastanowić jest on w beznadziejnej sytuacji. Zawsze myśli o człowieku, w którym się znajduje. Szanuje to jakiej jest płci, jaki ma kolor skóry czy jakiej jest orientacji. Stara się przez te kilkanaście godzin nie narobić kłopotów w życiu aktualnego człowieka i chce aby ten dzień nie wpłyną negatywnie na resztę jego życia. Jest tylko gościem u tej osoby i nie chce zniszczyć na co ona pracowała czasem i przez całe swoje życie.

Akcja książki dzieje się w ciągu 40 dni. Codziennie o poranku "A" znajduje się w innym ciele.
Powiem szczerze, że kiedy jeden rozdział się kończył, to nie mogłam doczekać się kolejnego. Z wielką niepewnością i podekscytowaniem rozpoczynałam każdy poranek razem z naszym bohaterem i byłam naprawdę ciekawa tego, kim "A" będzie dzisiaj .

Rihannon jest postacią drugoplanową. Polubiłam ją, ale gdyby zamienić ją na jakąś inną osobę to nie byłabym z tego powodu zła. Dla mnie nie ma ona dużego wpływu na całokształt książki. Według mnie Rihannon nie jest najlepszą postacią jaką pan Levithan był w stanie wykreować, ale oczywiście nie winię go za to.

Książka "Każdego dnia" to pozycja, która jest naprawdę warta przeczytania. Pokazuje ludzkie życie z wielu perspektyw i ukazuje sporo problemów z jakimi poszczególne osoby się zmagają. Książka uczy tolerancji. Widzimy, że każdy człowiek jest człowiekiem podobnym do nas samych. Ma problemy, choroby, ma swoje życie. To że wygląda inaczej, bo różni się kolorem skóry, płcią czy orientacją seksualną to tak naprawdę nic nie znaczy.
Książka uczy także, że powinniśmy żyć tu i teraz i nie przejmować się tym co będzie za rok, ponieważ nie wiemy co będzie jutro i czy w ogóle będzie jakieś jutro...

Książkę polecam oczywiście wszystkim, a na pewno tym, którzy mają ochotę przenieść się do świata kilku osób, ale tak naprawdę ciągle tej samej. Jest to opowieść inna niż wszystkie, które czytamy i dostarcza niesamowitych wrażeń. Skłania do kilku refleksji i nie pozwala, na to żeby w połowie zdania ją odłożyć.

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz