sobota, 21 listopada 2015

Jedyna - Recenzja książki - #18


Tytuł: Jedyna
Autor: Kiera Cass
Ilość stron: 329
Wydawnictwo: Jaguar




America Singer jest jedną z czterech dziewcząt, które nadal zostały w zamku. Ukochana przez zwykłych ludzi, znienawidzona i bojkotowana przez obecnego króla, dziewczyna wciąż nie jest pewna swych uczuć.
Sytuacja w kraju pogarsza się z każdym dniem. Ataki rebeliantów stają się coraz bardziej zaciekłe. Śmiertelne niebezpieczeństwo grozi nie tylko osobom zebranym w pałacu, ale także ich rodzinom...
Los całej Illei może spoczywać właśnie w rękach Ami - jedynej osoby na tyle odważnej, by mówić głośno o społecznej niesprawiedliwości i potrzebie odmiany.
Czy dziewczyna powróci do dawnej miłości, czy wybierze Maxona i zdecyduje się zostać królową, by podjąć walkę o lepszy świat dla siebie i wszystkich mieszkańców Illei?


W konkursie zostały cztery dziewczyny. Pośród nich jest oczywiście Ami. Wszystkie z jeszcze większą zaciętością rywalizują i mniej się pilnują w swoim zachowaniu. Nie ma dosłownego podziału na dobrą i złą. Kandydatki pokazują cechy, których wcześniej nie znaliśmy lub tylko się o nich domyślaliśmy. Każda z nich ma inną motywację, cel, pragnienie. America czyli nasza główna bohaterka została pokochana przez ludzi mieszkających w Illei, ale znienawidzona przez ojca Maxona. Król nie chce dopuścić, aby dziewczyna usiadła na tronie. Kto zostanie królową? Która z kandydatek zostanie pokochana przez Maxona?

Książka "Jedyna" to naprawdę świetna pozycja. Nie jest to dzieło sztuki, ale na pewno świetnie napisane zakończenie trylogii (Rywalki, Elita).

W tej części mamy o wiele więcej momentów, kiedy to na zamek napadają rebelianci. Jest to bardzo ciekawe i wciągające, ponieważ nie wiemy co zaraz Kiera Cass zrobi z bohaterami i jak potoczą się ich losy. Ranne nie są tylko drugoplanowe czy trzecioplanowe postaci, ale także osoby, które mogliśmy lepiej poznać.

Jeśli chodzi o samych bohaterów to niektórzy się trochę zmienili, ale to może tylko moje odczucie...
Maxon stał się trochę bardziej stanowczy i pewniejszy swojego zdania, ponieważ potrafił się postawić swojemu ojcu. Brawa dla niego!
Aspen nadal nie należy do moich faworytów tak samo jak ojciec Maxona.
Kiedy Ami wracała do pokoju, to naprawdę czekałam kiedy będę mogła poczytać ponownie o jej pokojówkach, które sama chciałabym mieć.
Powiem szczerze, że zakończenie nie jest czymś czego się nie spodziewałam, ponieważ trzeba chyba od samego początku myśleć inaczej o książce, żeby się tego nie domyślić. Dla mnie już sama okładka (dziewczyna w białej sukni) jest pewnego rodzaju spojlerem, a także tytuł "Jedyna". Czego innego możemy się tu spodziewać?

Okładka jest ponownie przepiękna. Wydawnictwo Jaguar nie zawiodło. Tym co jeszcze podoba mi się w tych książkach jest to, że sama czcionka i rozpoczęcie każdego rozdziału jest cudowne.

Książkę oczywiście polecam, ponieważ dostarczyła mi wielu wrażeń i emocji. Jest świetnym zakończeniem trylogii i dobrymi wątkami, które są doprowadzone do końca w sposób według mnie dosyć mądry i sprawiedliwy.

A teraz krótkie podsumowanie:

Rywalki - 8,5/10
Elita - 8/10
Jedyna - 9/10
___________
Cała trylogia - 8,5/10


          


ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz