Strony

sobota, 23 kwietnia 2016

Harry Potter i Komnata Tajemnic - Recenzja książki - #31


Tytuł: Harry Potter i Komnata Tajemnic
Autor: Joanne Kathleen Rowling
Ilość stron: 363
Wydawnictwo: Media Rodzina



Harry Potter jest uczniem na drugim roku w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Harry musi zmierzyć się z przerażającym potworem z Komnaty Tajemnic na zamku. Otworzyć tę komnatę mógł jedynie prawowity dziedzic Slytherina, a wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności podejrzenie pada na Harry'ego... W dodatku jeden z najbliższych przyjaciół bohatera znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Kto naprawdę wypuścił potwora? Jaka była przeszłość Hagrida? Jakie sekrety skrywa rodzina Malfoya?


Podczas wakacji w Hogwarcie Harry musi wrócić do domu Dursley'ów. Ciotka i wuj przez cały czas pokazują mu, że nie jest mile widziany w ich domu. Postanawiają ograniczyć chłopcu dostęp do świata czarodziejów. Pewnego dnia do ich domu przyjeżdżają goście, a Harry ma za zadanie... udawać, że nie istnieje. Chłopak idzie do swojego pokoju i plany bycia cicho psuje mu Zgredek. Skrzat ostrzega Harrego, że nie może on wrócić do szkoły, ponieważ dzieją się tam straszne rzeczy. Chłopak nie chce go słuchać, bo dom wuja jest najgorszym miejscem w jakim może się znajdować. Skrzat używa zaklęcia i zrzuca ciasto na głowę jednego z gości. Cała wina spada na Harrego, a z opresji ratują go Ron, Fred i Gregor.

Kiedy Harry przyjeżdża do szkoły musi zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. W zamku grasuje potwór, a tylko prawowity dziedzic Slytherina może dostać się do jego kryjówki. Chłopak nie wie do końca kto jest jego przeciwnikiem. Razem z przyjaciółmi próbuje rozwiązać zagadkę, ale to wcale nie jest takie proste. Szukają informacji w książkach, łamią nie jedną szkolną zasadę i po wielu trudach udaje im się wpaść na trop potwora. Wszyscy są przeciwko niemu. Prawie wszyscy uczniowie uważają, że to on jest prawowitym dziedzicem Slytherina. Kto naprawdę otworzył komnatę i co wspólnego ma z tym wszystkim dziennik Toma Riddle'a.

Postacie w tej części są jeszcze ciekawsi niż wcześniej. Niektórzy zmienili się pozytywnie i odgrywają swoją rolę w całej historii. Jednym z nowych bohaterów jest nowy nauczyciel obrony przed czarną magią. Jest to niewątpliwie interesująca postać. Glideroy Lockhart to "wielka" gwiazda.

Ta postać na pewno nie należy do moich ulubionych. Jest to osoba zapatrzona w siebie i świetnie mogła by odgrywać czarny charakter, ale to miejsce jest już zajęte. Pomimo tego że nie przepadam za tą postacią, to książka bez niej nie byłaby tym czym jest w tej chwili. Profesor Lockhart dodaje jej pewnego realizmu, bo przecież próżne osoby często występują w naszym życiu.

Książka jest napisana ponownie bardzo lekkim językiem i sprawnie się ją czyta. Autorka każdą scenę ma zaplanowaną i dopracowaną w każdym szczególe. Akcja ciągle trzyma w napięciu zaczynając od przeszkody, kiedy nie Harry i Ron nie mogą wejść na peron 9 i 3/4, aż do momentu odkrycia Komnaty Tajemnic.

Tę książkę, tak samo jak pierwszą część "Harry Potter i Kamień Filozoficzny", czytałam nie pierwszy raz. "Harry Potter i Komnata Tajemnic" przedstawia również bardzo interesującą historię.

Polecam wszystkim, kto lubi czytać o magii i fantastyce. W tej książce magia jest na każdej stronie i nie pozwala oderwać się od czytania.

ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA Z KSIĄŻKĄ

6 komentarzy:

  1. Pamiętam jak mama zabraniała mi czytać Harrego Pottera, musiałam się ukrywać z czytaniem. Na szczęście teraz nie ma już nic przeciwko żadnej z czytanych przeze mnie książek :)
    Ale czy Glideroy Lockhart można uznać za czarny charakter? Jeśli już to chyba za takiego głupiutkiego pomocnika czarnego charakteru. Dla mnie fajna postać, nieco zapatrzona w siebie, ale w końcu marzył o sławie i ją zdobył. Nie ważne jakim kosztem. Szkoda, że tak szybko jak ją zyskał tak szybko ją stracił. Tak to jest gdy coś buduje się na kłamstwie.

    Pozdrawiam
    Jadwiga z Zajęczej Nory

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama na szczęście nigdy nie zabraniała mi czytać książek, a teraz czyta te same pozycje co ja :)

      Usuń
    2. To pewnie wieczorami macie długaśne rozmowy o książkach :D

      Usuń
    3. Tak, często zdarza się, że sporo o nich rozmawiamy :D

      Usuń
  2. Nie wiem jak to możliwe że nie przeczytałam tej serii.W maju juz sobie powiedziałam że postaram się przeczytać chociaż jedna część. :) zobaczymy jak mi pójdzie. Bardzo ciekawa recenzja.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń